niedziela, 1 października 2017

JAK ZNALEŹĆ CZAS NA CZYTANIE?/ŚWIAT WEDŁUG KSIĄŻKOHOLICZKI

  Hej, hej, poruszę dziś kwestię bardzo popularnego problemu, czyli jak znaleźć czas na czytanie. Chciałabym, żeby było jasne, jaki mniej więcej poziom czasu wolnego reprezentuję, więc powiem Wam, że chodzę do szkoły, którą zwykle kończę o 14 lub15, oprócz piątku i niedzieli codziennie mam zajęcia dodatkowe, a też nie jest tak, że sobie całkowicie olewam naukę, bo zawsze mam świadectwo z paskiem. Jak widzicie sporą część dnia mam zajętą, ale moje miesięczne wyniki przeczytanych powieści są zazwyczaj bardzo dobre, więc postanowiłam, że zdradzę Wam mój sekret.
  Po pierwsze i wydaje mi się, że najważniejsze polecam sobie zrobić taki mini plan dnia. Nie mówię, że to będzie dobre dla kobiet z dzieckiem, bo maluchy są nieprzewidywalne i raczej ciężko mieć z nimi coś zaplanowane. Ogólnie, wszystkie rady są raczej dla uczniów lub studentów. Z tym planem nie mówię o tym, żeby ustalić, np., że w godzinach od 15-17 robi się pracę domową, bo każdego dnia ma się różną ilość tych zadań, więc trzeba na nie poświęcić różną ilość czasu. Chodzi mi o to, żeby mieć ustaloną kolejność robienia kolejnych rzeczy. Ja osobiści preferuję sposób "obowiązek-przyjemność" i tak na zmianę aż do momentu aż wszystkie obowiązki nie zostaną ogarnięte. Wciśnijcie do tego planu czytanie jako przyjemność i czytajcie.
  Ja zazwyczaj z tą lekturą między obowiązkami mam tak, że robię sobie większy kubek herbaty, czy co tam lubicie i piję przez cały czas czytania. Zazwyczaj poświęcam czas książce aż do chwili, gdy opróżnię cały kubek. Uważam, że to jest bardzo dobry sposób, bo nie jest to ani za długo, ani za krótko.
  Gdy jedziesz gdzieś komunikacją miejską albo jako pasażer bierz ze sobą jakąś powieść. Niech książki będą, jak Twój telefon, nie ruszaj się bez nich z domu. Idziesz do lekarza? Weź jakiś tytuł i czytaj, gdy siedzisz w poczekalni. Normalnie, w takich sytuacjach marnowałbyś czas przeglądając facebooka, a tak to pożerasz kolejne strony. Nawet, jeśli już masz swój samochód i jedziesz w podróż dłuższą niż 5 min to możesz sobie puścić audiobooka, chociaż mi akurat one nie odpowiadają.
  Oczywiście, możecie też testować metody szybkiego czytania, ale ja nigdy ich nie używałam, bo uważam się za osobę, która raczej czyta sprawnie.
  Ostatni sposób jest dość ryzykowny, ale jeśli podejdziecie do niego z dystansem i bez spiny to powinno być ok. Mianowicie, chodzi mi o to, że możecie sobie ustalić średnią liczbę stron, jaką chcecie codziennie przeczytać. U mnie jest to 100 stron, raz się uda, a raz nie. Musicie z tym uważać, bo ja często się łapię na czymś takim: "O nie! Nie przeczytałam dziś 100 stron! Co się teraz stanie?!". Wiecie, wszystko na luzie, czytanie ma być formą relaksu, a nie wyścigiem.
  Dobra, to już wszystkie moje sposoby, mam nadzieję, że trochę Wam pomogą ustawić sobie jakoś czas tak, żeby mieć więcej chwil dla siebie ;)

8 komentarzy:

  1. Ja czytam w komunikacji miejskiej. Limitów sobie nie ustalam, średnio czytam minimum pół książki na dzień. Potrafię nawet czekając w kolejce w sklepie wyjąć książkę. Plusem u mnie jest fakt, że bardzo szybko czytam.

    Pozdrawiam
    zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pół książki na dzień...Nieźle, podziwiam :D
      Pozdrawiam cieplutko ;)

      Usuń
  2. U mnie by to chyba nie zdało egzaminu z limitem stron. Czasem po szkole nie mam ochoty patrzeć w ogóle na litery, poza tym, inaczej się czyta romansidło, inaczej klasykę.
    Wszędzie mam ze sobą książkę, jednak czasem jest to tylko wożenie jej w torbie, bo wolę scrollowac fejsika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo :P Niby mam książkę, ale powiadomienia na fb się same nie odczytają :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Też czytam w autobusie :D raczej nie planuje, mam ochotę poczytać to czytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest praktycznie idealny czas na to, trzeba tylko uważać, żeby nie przegapić przystanku :P
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. W komunikacji miejskiej nie czytam, bo jej nie używam, jestem kierowcą :) A po pracy często jestem tak zmęczona, że zasypiam nad książką. Dlatego moim jedynym sposobem na czytanie w tygodniu pracującym jest po prostu znalezienie jakiejkolwiek wolnej chwili i przeczytanie chociaż 5-10 stron przed pójściem spać, tak w imię idei :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, czytanie przed snem to punkt obowiązkowy, zapomniałam o nim ;)
      Pozdrawiam serdecznie :*

      Usuń