Hej, hej, ostatnio jakoś tak się złożyło, że przeczytałam pod rząd 3 książki, które zostały napisane przez polskich autorów, co jak dla mnie jest naprawdę dziwne, bo raczej preferuję literaturę obcą. Jak pewnie wiecie, może nie wiecie "Behawiorysta" mnie nie zachwycił, "Zemsty" nie recenzowałam, ale to zupełnie nie był mój klimat. Czy Paulina Hendel wraz z "Pustą nocą" uratowała honor polskich powieści? Czytajcie recenzję, a się przekonacie ;)
Magda od zawsze widziała zjawy, upiory, całkowicie różniła się od swoich rówieśników. Jej wujek jest Żniwiarzem, czyli osobą, która ma za zadanie chronić ludzkość przed rozmaitymi potworami. Z czasem Magda uczestniczy w coraz dziwniejszych, nawet jak na jej życie, wydarzeniach, towarzyszy jej niepokój i przeczucie, że jakieś tajemnicze niebezpieczeństwo czyha na na nią i jej bliskich.
Tą historię czyta się dość przyjemnie, choć bez większych emocji. Raczej nie dopada nas nuda, lecz już od początku wiemy, jaki będzie twist fabularny. I naprawdę nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, żeby się tego domyślić. Autorka zbyt często i zbyt wprost sugeruje nam, że z pewną postacią jest coś nie tak. Moim zdaniem, zdecydowanie lepiej by było, gdyby w ogóle o tym nie wspominała, a jeśli już to dwa, albo trzy razy na przestrzeni wszystkich rozdziałów.
Nie mogę jednak odmówić tej powieści, że ma swój wyczuwalny klimacik. Wiecie, cmentarze, potwory, krew, jesień i tak dalej. Bardzo doceniam to, że głównym wątkiem jest tu mitologia słowiańska, która bardzo rzadko jest wykorzystywana w literaturze, więc zastosowanie jej tutaj było dość oryginalnym posunięciem.
Jedna rzecz trochę mi mimo wszystko nie pasuje. Wiadomo, nie jestem znawcą od słowiańskich wierzeń, aczkolwiek przeszkadzało mi tutaj, że nie mamy nic o bogach i bóstwach tylko ciągle takie: "Potwór tu, trochę inny potwór tam". Ja rozumiem, że ta mitologia obfituje w rozmaite upiory i zjawy, ale bez przesady, gdy wszystko jest potworem tylko każdy trochę się różni od innego to powiedzenie, że jest to oparte o mitologię słowiańską przestaje mieć jakikolwiek sens.
Przejdźmy do postaci, Magda...Ta dziewczyna pozostaje dla mnie zagadką. Chociaż jednak nie, ona jak dla mnie, jest po prostu tępa. W ogóle "najlepsze" jest to jak gada sama do siebie. Boże, to brzmi tak sztucznie i nierealistycznie. Ogólnie, jak czyta się też niektóre dialogi to ma się takie: "Eeee, ludzie chyba tak nie rozmawiają". Ale wracając do Magdy. Był taki moment, gdy pewna dziewczyna wysłała do niej wiadomość informującą o pewnych strasznych rzeczach i gdy to pisała spieszyła się, więc tu zjadła literkę, tam nie dała "ą" tylko "a", wiecie, tego typu rzeczy. Ja czytam tego maila i takie: "A, ok, spoko, wiem, o co chodzi, teraz będzie akcja". Magda natomiast, tak nie pomyślała. Ona rozszyfrowywała tą wiadomość przez co najmniej jedną stronę. Ja byłam załamana jej poziomem domyślania się treści tego tekstu.
Ogólnie, bohaterowie są dość prosto napisani, nie mają jakiejś wielkiej filozoficznej głębi, ale nie spodziewałam się jakiś bardzo rozbudowanych charakterów, więc nie przeszkadzało mi to.
Podsumowując,"Pusta noc" ma wiele wad, ale raczej większość z nich nie przeszkadza w czytaniu. Jest to dość ciekawa historia, na jeden raz ok, pasuje do jesiennego klimatu, więc możecie ją przeczytać, nie zostaniecie przez nią mocno skrzywdzeni.
Brzmi ciekawie, ale skoro mało w tej książce bogów, to nieco psuje efekt słowiański... Ale tytuł zapisuję, chciałabym przekonać się, jaka jest ta powieść. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Tam w ogóle nie ma bogów :D
UsuńPozdrawiam ;)
Zapowiadało się ciekawie, ale po Twojej recenzji jestem nieco rozczarowana. A okładka taka ładna, że aż by się chciało zakupić i przeczytać... No cóż, może po prostu wypożyczę i przeczytam mimo wszystko ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa nie uważam, że okładka jest ładna, ale pomysł na nią jest bardzo ciekawy i oryginalny ;)
UsuńBardzo dużo tego utworu ostatnio w społeczeństwie książkowym i tak na prawdę dopiero po twojej recenzji dowiedziałam się, że jest ona związana z wierzeniami słowiańskimi. Dopiero ta wzmianka przekonuje mnie, aby przeczytać "Żniwiarza...".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Właśnie dzisiaj biorę się za czytanie, bo chce sie wyrobić przed premierą drugiego tomu :-)
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że to historia na raz. W wolnej chwili pewnie spróbuje, bo stoi na półce.
OdpowiedzUsuńBookeater Reality
Bardzo mi się podobała ta książka :D Z chęcią poznam kontynuację ^^
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Ta książka jest bardzo oryginalna i pomysłowa. To coś nowego na polskim rynku wydawniczym. Jednak sama historia mnie nie zachwyciła, tak jak myślałam. Spodziewałam się czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńPomysł był dobry, kiepsko z realizacją :/
UsuńPozdrawiam :)
Nasłuchałam się już tylu pozytywnych opinii, że już sama nie jestem pewna czy ta książka jest naprawdę taka dobra, czy ludzie po prostu przesadzają tak samo jak przy trylogii Klątwa. Twoja recenzja jest pierwszą negatywną opinią o tej książce jaką się z spotkałam.
OdpowiedzUsuńPo Żniwiarza szybko, raczej nie sięgnę.
Pozdrawiam:D
https://krainamola.blogspot.com
Czuję się zaszczycona będąc "tą pierwszą" :D
UsuńPozdrawiam ;)