Hej, hej, chyba każdy słyszał o książce, jaką jest "Dziewczyna z pociągu". Jest to chyba najczęściej hejtowana, na równi z "50 twarzami Greya". pozycja w gronie książkoholików. Mimo to postanowiłam sprawdzić, czy faktycznie jest aż tak zła, jak wszyscy mówią.
Rachel codziennie jeździ do pracy tym samym pociągiem. Mija wtedy dom pewnego małżeństwa, których "roboczo" nazywa Jason i Jess. Uważa ich za ideał związku, lecz pewnego dnia widzi jak Jess całuje się z innym mężczyzną. Jakiś czas później główna bohaterka dowiaduje się, że kobieta zaginęła.
Zacznę od tego, czy było nudno. Raczej nie, szybko mi się to czytało i tak jakby troszkę się wciągnęłam w tą historię. Dużym minusem jest natomiast to, że nie ma tu emocji, autorka nie buduje żadnego napięcia. Moim zdaniem, właśnie to jest najważniejsze w kryminałach, thrillerach. Ta stopniowa narastająca niepewność i niepokój.
Może też to, że nie ma tej adrenaliny jest spowodowane tym, że niezbyt przywiązujemy się do postaci. Rozumiem, że Rachel miała był alkoholiczką i jest to dość istotne dla fabuły, ale nie można przesadzić i pokazywać najważniejszą postać w całkowicie złym świetle. Ja się czułam jakby Paula Hawkins mówiła do mnie: "Spójrz jaka ta Rachel jest żałosna, znowu nie pamięta, co wczoraj robiła". W tym momencie czytelnik nie kibicuje tej bohaterce, więc gdy dzieje się z nią coś złego to kompletnie na to nie reaguje i jest mu to obojętne.
Zarzutem, który często słyszałam wobec tej pozycji jest to, że jest ona przewidywalna. Podkreślę tutaj, że nie czytam zbyt wielu kryminałów, więc tak jakby nie znam schematów, które mogą się pojawić w danej książce. Ja nie umiałam przewidzieć zakończenia, chociaż miałam pewną teorię, ale okazała się ona błędna. Gdy dowiedziałam się, kto jest winny przestępstwa to miałam tylko takie: "Aha, spoko, możemy się rozejść do domów".
Nie mogę tu pominąć jednak tego, że bardzo podobało mi się to, co się stało z osobą, która była winna zbrodni. Naprawdę się tego nie spodziewałam i pomyślałam: "Wow, to było mocne".
"Dziewczyna z pociągu", jak dla mnie nie jest zła. Jest po prostu za bardzo reklamowana przez, co ludzie spodziewają się po niej czegoś genialnego i według mnie, właśnie dlatego głównie jest ona tak nienawidzona. W ogóle ta rekomendacja Stephena Kinga na okładce to jest po prostu śmiech na sali. Nie mam pojęcia, ile mu musieli zapłacić, żeby to napisał, ale pewnie dosyć sporo.
Moim zdaniem, ta powieść miała potencjał, był to debiut, więc myślę, że z czasem Paula Hawkins zauważy swoje błędy i już nie będzie ich popełniać pisząc kolejne tytuły.
Ja też nie byłam w stanie przewidzieć zakończenia ;) Ogólnie nie uważam, żeby książka była zła, ale faktem jest, że czytałam dużo lepsze thrillery. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/
Całkowicie się zgadzam :)
UsuńPozdrawiam ciepło :*
Chyba właśnie przez ten hejt nie przeczytałam jeszcze tej pozycji. Mimo wszystko nie wiem czy ten stan się zmieni. Pewnie prędzej obejrzę film.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Film jest bezpieczniejszą opcją ;)
UsuńPozdrawiam :)
Rekomendacje to "z natury" śmiech na sali :D Ja mam ją od początku do końca gdzieś. Film prędzej obejrzę.
OdpowiedzUsuńMnie z kolei do filmu nigdy nie ciągnęło :P
UsuńPozdrawiam :D
Nie widziałam takiej okładki :). Dziewczynę z pociągu pogrążyła agresywna reklama. Sama książka nawet mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zakladkadoksiazek.pl
Ja nie powiedziałabym, że mi się podobała, była ok :)
UsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Ja tam nie wiem, czym się wszyscy zachwycali. Ja nie przebrnęłam przez nawet pół tej książki. Nie podobała mi się, choć sam koncept brzmiał interesująco. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sunreads.blogspot.com/
Ja byłam nastawiona na to, że ta książka będzie całkiem zła, więc ja jakby jestem pozytywnie zaskoczona :D
UsuńPozdrawiam ;)
Jak dla mnie ta książka była bardzo nudna... Męczyłam ją strasznie.
OdpowiedzUsuńNie jest to najbardziej porywająca lektura ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Widziałam już tak różne opinie o tej książce, że sama nie wiem, co o niej sądzić i czy ją czytać. Niby ładnie, niby pięknie, ale jak trafię na kolejnego gniota na miarę "Zaginionej dziewczyny" to szlag mię jasny trafi ;)
OdpowiedzUsuńO, nie, a ja planowałam przeczytać tą książkę :'(
UsuńJest tak wiele różnych opinii na temat tej książki, ale jak dla mnie była bardzo klimatyczna. Ja zakończenie przewidziałam, ale nie pozbawiło mnie to przyjemności czytania. :)
OdpowiedzUsuńJa w niej nie wyczułam żadnego klimatu :P
UsuńPozdrawiam ;)
Nie określiłabym tej książki bestsellerem, ale całkiem miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuń