1. Czarna herbata, czyli mój ulubiony klasyk
Musicie wiedzieć, że herbata czarna jest jedyną, jaką pijam i żadna inna mi nie smakuje tak bardzo, jak ta. Moim ulubionym klasykiem jest "Duma i uprzedzenie", o czym już nie raz mówiłam. Kiedyś był to "Wielki Gatsby", ale teraz powieść Jane Austen wygrywa w tym starciu. Dla mnie "Duma i uprzedzenie" to coś absolutnie niezwykłego i wyjątkowego. Zachwyca mnie tam fabuła, postacie, cała teatralność tego wszystkiego. Po prostu dla mnie to jest cudo.
2. Zielona herbata, czyli książka tak nudna, że przy jej czytaniu zasnęłam
Przeczytałam w swoim życiu wiele nudnych powieści, ale żadna nie sprawiła, że zasnęłam. Mogę jednak powiedzieć, że byłam bardzo tego bliska przy czytaniu "Królowej cieni". Strasznie się męczyłam przy czytaniu tej pozycji zwłaszcza, że jest ona dość długa. Po prostu wciąż ziewałam i ziewałam...
3. Czerwona herbata pu-ehr, czyli książka, w której bohaterowie ciągle się przemieszczają
Zacznę od tego, że ani razu się słyszałam o takiej herbacie, także wychodzi jak ogromnym znawcą tematu jestem :D Postanowiłam dać tutaj absolutny klasyk, czyli pierwszy tom serii "Percy Jackson i bogowie olimpijscy". Ta książka jest w zasadzie opisem drogi, którą muszą odbyć bohaterowie, aby zdobyć takie magiczne perły, jeśli dobrze pamiętam, które pozwolą im wejść do Hadesu.
4. Herbata oolong, czyli książka, której się poświęca zbyt mało uwagi
"Dziewczyna, którą kochałeś" jest książką napisaną przez Jojo Moyes, czyli bardzo popularną autorkę. Sama historia jest absolutnie świetna, więc można się pytać: "Czemu w takim razie ta powieść nie jest jakaś bardzo znana?". Moim zdaniem, jest to sprawka pozycji"Zanim się pojawiłeś", którą swoją drogą też bardzo kocham. Wydaje mi się, że sława tej książki działa na niekorzyść innym tytułom tej autorki.
5. Biała herbata, czyli książka niezasłużenie popularna
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie, ale dla mnie taką książką jest "Złodziejka książek". Pomysł jest super i ta pozycja ma ogromny potencjał, ale jakoś styl autora nie sprawił, że byłam całkowicie wciągnięta w tą historię. Wcześniej nasłuchałam się o niej samych ultra pozytywnych opinii, więc bardzo mnie zdziwiło to, że dla mnie ta powieść jest taka 6,5/10.
6. Herbata yerba mate, czyli książka, przy które trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały, aby akcja się rozwinęła
Do tej kategorii idealnie pasuje "Małe życie" Hanya Yanagihara. Według mnie tak z 1/4 książki to jest taki wyjątkowo długi wstęp do bardziej konkretnej akcji. Myślę, że to dlatego, że autorka chciała żeby czytelnik poznawał bohaterów tak samo, jak osoby w prawdziwym życiu. Na początku relacji widzimy tylko to, co dany człowiek chce pokazać na pierwszy rzut oka, a dopiero potem odkrywamy ciemniejsze strony jego życia i charakteru.
7. Herbata ziołowa, czyli książka, którą czytano mi na dobranoc, gdy byłam mała
Mi czytano dużo książek przed pójściem spać, ale ja też dość szybko nauczyłam się czytać, więc powieści, które mi czytano były raczej takie typowo dla przedszkolaków, ale raz moi rodzice postanowili rzucić mnie na głęboką wodę i zapoznać z "Harrym Potterem"! Jak dla sześcioletniego słuchacza to jest to dość ostra lektura. Nie zrozumiałam z niej wtedy wiele, ale bardzo miło ją wspominałam, a po jakimś czasie przeczytałam ją sama w wieku 11 lat.
8. Herbata owocowa, czyli moja ulubiona lekka książka
Taką książką są dla mnie zdecydowanie "Papierowe miasta" Johna Greena. Czytałam ją, co prawda tylko raz i muszę ją odświeżyć, żeby zobaczyć, czy będzie mi się wciąż podobała tak samo. To jest chyba pozycja, podczas której czytania najbardziej się śmiałam. Naprawdę, humor, który tam jest tak mi odpowiada, że czasami płakałam ze śmiechu.
9. Ice tea, czyli książka, która zmroziła mi krew w żyłach
Dam tutaj najbardziej przerażającą powieść, jaką kiedykolwiek przeczytałam, a jest to "Rok 1984". Dla mnie wszystkie historie o duchach, zjawach i seryjnych mordercach razem wzięte nie wstrząsają i szokują tak mocno jak ten absolutny już klasyk. To coś się tam działo sprawiało, że była wręcz sparaliżowana strachem.Dobra, to już koniec tego tagu. Mam nadzieję, że Wam się podobało. Zapraszam do obserwowania tego bloga ;)
Ciekawy tag.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :*
UsuńNie mogę uwierzyć w to, że nudziłaś się podczas czytania Królowej cieni! Przecież tam tyle się działo... Ale wiadomo, każdy ma swoje zdanie :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mi generalnie nie przypasowały postacie w tej serii zbytnio, więc może to dlatego ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie <3
"Dumę i uprzedzenie" chcę przeczytać :) taki klasyk a do tej pory nie czytałam. "Królowej cieni" będę się wystrzegać, hhaha :) z Percym Jacksonem też nie miałam okazji się spotkać. Wydaje mi się książki Moyes są sławne. "złodziejka książek i "małe życie przede mną :) Harry Potter - ulubione książki z dzieciństwa. Dwóch ostatnich pozycji z tagu też nie czytałam
OdpowiedzUsuńO, to słuchaj musisz nadrobić zaległości ;)
UsuńPozdrawiam cieplutko :*
Brrr. Uwielbiam herbatę, więc zajrzałem z zaciekawieniem. Ale tagu nie zrobię bo mam przeciwne zdanie w kwestii herbat. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jednak nie jest to jakaś wielka przeszkoda w robieniu tego tagu ;)
UsuńPozdrawiam ciepło :D
Spodobał mi się bardzo ten tag, może kiedyś się za niego wezmę :D Ja utknęłam w "Małym życiu" i ruszyć nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńWiem, czasami ta książka może tak psychicznie zmiażdżyć, że nie daje się rady iść dalej, rozumiem to :)
UsuńPozdrawiam z całego serducha <3
Bardzo fajny ten tag, szczególnie, że też kocham herbatę ;D Może zrobię go niedługo u siebie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
https://ogrodliteracki.blogspot.com/
Myślę, że to bardzo dobry pomysł ;) uznajmy, że nominuję cię do tego tagu :P
UsuńPozdrawiam serdecznie ;)