czwartek, 1 lutego 2018

ZABIJANIE NA PRAWO I LEWO/"DIABOLIKA" S.J. KINCAID

  Hej, hej, skończyłam już serię "Wybrani", ale nie tylko ich dostałam pod choinkę. W moich wigilijnych zdobyczach znalazła się również "Diabolika". Powiem Wam, że nie myślałam wiele o tej powieści zanim ją przeczytałam. Wiadomo, słyszałam jakieś pozytywne opinie, ale nie myślałam, że ta pozycja będzie aż tak dobra.
  Nemezis jest diaboliką, istotą, która jest niczym maszyna do zabijania i która jest stworzona do bronienia i kochania tylko jednej osoby, która zostanie jej wskazana. Nemezis ma się opiekować Sydonią Impirian, córką senatora, który bardzo interesuje się nauką, co nie jest dobrze postrzegane przez cesarza. Młoda Impirianka wezwana na dwór pod pozorem zwyczajnej wizyty jednak wszyscy przeczuwają, że to jakaś pułapka stworzona dla ukarania senatora przez skrzywdzenie jego córki. W zamian tego zostaje tam posłana Nemezis by udawała Sydonię, co dałoby podopiecznej znacznie więcej bezpieczeństwa.
  Ja wciągnęłam się w tą historię już od pierwszej strony. Myślę, że jest to sprawa tego, że S.J. ma taki styl pisania, który sprawia, że aż chce nam się czytać i czas spędzony nad książką się nie dłuży. Autorka pisze też bardzo lekko, co tu jest niezwykle potrzebne, ponieważ ten cały wykreowany świat jest bardzo okrutny, a ludzie w nim są w większości bardzo zepsuci. Wydaje mi się, że "Diabolika" jest skierowana bardziej do młodzieży, więc taka prostota jest tu tym bardziej potrzebna.
  Ogólnie, całe to uniwersum bardzo mi się podoba. Niedawno w jednym z postów mówiłam, że ciężko dziś znaleźć dziś oryginalną młodzieżówkę. Nie mówię, że świat "Diaboliki" jest jakiś bardzo wyjątkowy, bo są w nim zawarte pewne schematy, z którymi już wielokrotnie się spotkałam, ale w tym przypadku akurat nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo.
  Fabuła jest bardzo ciekawa, mamy mnóstwo zwrotów akcji i dość sporo bohaterów dzięki czemu nie skupiamy się wciąż na tych samych postaciach i nie jesteśmy znudzeni w żaden sposób. W pewnym momencie w ogóle akcja całkowicie zmienia kierunek i to, co było najważniejsze na samym początku w pewnym momencie już całkowicie nie ma znaczenia.
  Według mnie, to jest bardzo udany zabieg i myślę, że często autorzy myślą, że jak ich książka nie ma więcej niż 500 stron to od początku do końca możemy mówić o tym samym. Czasami owszem, można tak zrobić, ale trzeba wtedy dokładać dodatkowe wątki i w inny sposób zajmować uwagę czytelnika. Często pisarze jednak myślą, że nie muszą robić nic dodatkowego, bo ten główny motyw jest wystarczająco zajmujący uwagę, a w wielu przypadkach tak nie jest i jesteśmy w przypadku takiej powieści skazani na nudę.
  Podoba mi się też to, że S.J. Kincaid nie owija w bawełnę w sprawie Nemezis. Często jeżeli główna bohaterka ma jakąś ciemną stronę albo sporo zabija, jak np. Celaena ze "Szklanego Tronu" to autorzy starają się nam wcisnąć kit, że ona ma jakieś powody, żeby taka być, bla bla bla i ciągle próbują ją usprawiedliwiać. I to mnie niesamowicie denerwuje. Tu czegoś takiego na szczęście nie ma i pani Kincaid stawia kawę na ławę i mówi: "Moja bohaterka morduje na prawo i lewo, musicie się z tym pogodzić".
  Jedyną rzeczą, która zawiodła mnie w tej pozycji jest zakończenie. To znaczy nie mówię, że ono było złe, sytuacja prezentuje się trochę inaczej. Otóż, zbliżamy się do ostatniej strony i jest taki zwrot akcji, który mnie po prostu rozwalił i rozbił na kawałeczki moje biedne serduszko. Wiecie, ale to by było takie pozytywne zniszczenie, które by mnie utwierdziło w przekonaniu, że właśnie przeczytałam niezwykle emocjonującą książkę. Niestety, w życiu  tak pięknie nie ma. Oto nastąpił kolejny zwrot akcji, który skleił mi serce na nowo, a ja nie chciałam, żeby ono było sklejane.
  Podsumowując, ja Wam "Diabolikę" serdecznie polecam. Zdecydowanie się spodoba fanom takich dystopijnych światów i historii myślę, że przypadnie też do gustu fanom sci-fi, bo cała akcja ma miejsce w kosmosie.

8 komentarzy:

  1. Ciekawa recenzja, widzę że jako prezent w trafił ten ktoś w gust.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo tego, że zakończenie nie jest najlepsze to myślę, że dam szansę tej książce. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest bardzo dobra decyzja ;)
      Pozdrawiam cieplutko <3

      Usuń
  3. Czytałam niecały rok temu i już nic nie pamietam :( chyba niezbyt dobrze to świadczy albo o książce albo o mojej pamięci ( święcie wierzę , że chodzi o to pierwsze ) :)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że akurat na tobie nie wywarła jakieś dużego wrażenia i to dlatego ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Czytałam "Diabolikę" w wakacje i była ona dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem :) Z niecierpliwością czekam na premierę kontynuacji w Polsce
    Pozdrawiam ♥
    https://ogrodliteracki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja szczerze mówiąc nie wiem, czy sięgnę, bo boję się, że zepsuje mi pozytywne wrażenie po pierwszej części :/ ale jeszcze pożyjemy, zobaczymy ;)
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń