Derry od zawsze było dziwnym miasteczkiem. Normalnym było to, że była tu zwiększona liczba morderstw, gwałtów i zaginięć dzieci. Zwłaszcza co 27 lat powtarzał się cykl wielu dramatycznych wydarzeń, które rozgrywały się niedługo po sobie. Gdy młodszy brat Billa, George zostaje zabity przez tajemniczą istotę, znaną jako To, chłopiec postanawia wraz ze swoimi przyjaciółmi ją zgładzić.
Powiem Wam, że ta książka jest ciekawa, ale jej minusem zdecydowanie jest jej długość. Ma ona 1100 stron! Rekord najgrubszej powieści na mojej półce właśnie został pobity! Moim zdaniem, to wszystko jest zbyt przeciągnięte i To pojawia się tam tyle razy, że zaczynami się do niego jakby przyzwyczajać.
Długość "Tego" bierze się z tego, że jest tu oprócz historii tej paczki dzieci, o której mówiłam w skrócie fabuły, historia tych samych osób jako dorosłych. Według mnie, ten wątek jest kompletnie niepotrzebny i można by było po prostu wziąć zakończenie z tej części, gdzie oni wszyscy są już pełnoletni i "wkleić" zamiast tego, gdzie są jeszcze młodzi.
Gdy przeczytałam z tyłu książki: "Najbardziej przerażająca powieść króla grozy" to pomyślałam, że im się pewnie coś pomyliło i opierałam się na filmie, który w ogóle nie jest straszny. Gdy zaczęłam czytać myślałam, że chyba jednak nie popełnili błędu. Miałam ciarki i czułam takie wieczne napięcie. Miałam wrażenie jakbym miała lada moment wybuchnąć. Apeluję jednak, że jeśli czytacie początek tej pozycji i myślicie: "Nie, to jest dla mnie za straszne" to brnijcie w to dalej, bo później, przynajmniej w moim przypadku wszystko się zmieniło i przestałam się bać. Myślę, że to były spowodowane tym, że To objawia się jako to, czego najbardziej się boimy, coś jak bogin w "Harrym Potterze". Dla mnie lęki tych bohaterów typu olbrzymi drapieżny ptak nie były przerażające.
Ja chciałam głównie przeczytać "To" z jednego powodu. Chciałam jeszcze raz spotkać się z postacią Richie'go. Jeśli oglądaliście film to wiecie, o czym mówię. Był to bardzo wygadany, czasami wręcz bezczelny chłopak, którego teksty i komentowanie różnych sytuacji jest po prostu genialne. W oryginalnej wersji ma on już trochę inny typ humoru taki, który mnie nie śmieszył przez, co czułam się w pewien sposób oszukana.
Ogólnie, w ekranizacji jest zdecydowanie więcej zabawnych scen niż w wydaniu papierowym. Powiem Wam, że bardzo mi ich brakowało, bo był to jeden z ważniejszych czynników, które wpłynęły na to, że ta produkcja tak bardzo mi się spodobała.
Ostatnia rzecz, która według mnie, była całkowicie zbędna to wyjaśnienie, czym jest To i zrobienie z tego wielkiej sprawy. Nie powiem dokładnie, o co chodzi, bo spoilery są be. Ja zazwyczaj lubię, gdy rozjaśnia mi się przeszłość czarnego charakteru, ale akurat w tym przypadku zdjęcie tej aury tajemniczość było wyjątkowo nietrafione.
Podsumowując, jeśli chcecie zacząć przygodę z horrorem czymś lekkim to zdecydowanie polecam Wam "To". Dla mnie film jest jednak zdecydowanie lepszy i idźcie na niego do kina, jeśli jeszcze go grają. Jeśli chodzi o powieści Kinga to "To" umieszczam gdzieś między "Panem Mercedesem", a "Zieloną milą". Nie dam Wam, niestety, linków do recenzji, bo coś mi Blogger szwankuje. A tymczasem do następnego razu i podsumowania października :)
Jedyną książką Kinga jaką chcę przeczytać jest Zielona mila. :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych książek <3
UsuńPozdrawiam :*
Książka zapowiada się strasznie ;). Chyba najpierw przeczytam "Mroczną wieżę". Lubię Kinga. Dawniej czytałam go częściej. Myślę, że wrócę do tego pisarza.
OdpowiedzUsuńJa czytałam do tej pory 3 jego książki, a na "Mroczną wieżę" też zastanawiam się, czy nie zapolować ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Po przeczytaniu jednej z książek Kinga (dawno temu)... przestałam czytać / oglądać jakiekolwiek horrory.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię się bać! Ja boję się bać.
Polecam ci "Zieloną milę". Nie jest w ogóle straszna, ale za to bardzo mądra i poruszająca <3
UsuńPozdrawiam ;)
OK, dzięki. Może się skuszę na film :-)
UsuńO kurczę, to naprawdę opasłe tomisko! Ciągle próbuje się zebrać w sobie, żeby przeczytać coś od Kinga, ale jakoś nie mogę się przemóc. Ale "To" będę miała na uwadze, kusi mnie ten niepokój.
OdpowiedzUsuńJa kompletnie się nie spodziewałam, że ta pozycja będzie tak ogromna i jak otworzyłam paczkę z książkami i ją zobaczyłam to miałam tylko takie: "Ale jak to?" :P
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Filmu nie oglądałam, książkę mam na półce! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Film ogromnie ci polecam :)
UsuńPozdrawiam :D
Mam zamiar zmierzyć się z tą książka. Musze tylko mieć duuuużo wolnego czasu. A na razie krucho z tym u mnie. :D
OdpowiedzUsuńsmieszna-nazwa.blogspot.com
Spoko, ja generalnie też mam ostatnio mało czasu, ale jakoś dałam radę ;)
UsuńPozdrawiam i życzę powodzenia :)
Chce to u siebie na półce, jak nie wiem co. Tylko, żebym miała czas na przeczytanie jej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :D
http://okularnicaczyta.blogspot.com/2017/11/siedem-dni-zmienio-sie-w-czternascie.html
Mam nadzieję, że znajdziesz czas, żeby ją przeczytać :)
UsuńPozdrawiam ;)
Widziałam film i nie ukrywam, że zastanawiam się nad książką. Wszędzie na nią ostatnio wpadam i chyba ostatecznie się skuszę! :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest naprawdę niezła ;)
UsuńPozdrawiam :*
Już dawno nie czytałam nic Kinga, może właśnie jest ku temu okazja by to zmienić :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też miałam sporą przerwę w czytaniu tego autora zanim sięgnęłam po tę książkę ;)
UsuńPozdrawiam :D
Sama niedawno czytałam "To" i bardziej to dla mnie thriller niż horror, ale lektura sama w sobie mi się podobała. Poza tym, to jednak jest mądra książka, nad którą należy pomyśleć, a nie tylko pusta i lekka rozrywka.
OdpowiedzUsuńNo i jestem przeciwna oglądaniu przed książką filmu - najpierw książka, potem film, innej opcji dla mnie nie ma.