wtorek, 22 listopada 2016

RECENZJA KSIĄŻKI "MIASTO CIENI" RANSOM RIGGS

  Hej, zapraszam do przeczytania mojej opinii na temat kontynuacji "Osobliwego Domu Pani Peregrine", która moim zdaniem bije na głowę pierwszą część. UWAGA TA RECENZJA ZAWIERA SPOILERY Z PIERWSZEJ CZĘŚCI KSIĄŻKI.
  Jacob postanowił pozostać w osobliwym świecie. Pani Peregrine jest uwięziona w ciele ptaka i tylko osoba obdarzona tak wielką mocą jak ona może jej pomóc wrócić do ludzkiej postaci, jednak wszyscy tacy osobliwcy zostali uprowadzeni przez upiory. Kobiety, które mają takie zdolności jak opiekunka bohaterów powieści zwą się ymbrynkami. Wychowankowie niesamowitego sierocińca wyruszają w wyprawę do Londynu, gdzie mają nadzieję znaleźć ostatnią wolną ymbrynkę. Dzieci podróżują przez świat pochłonięty wojną i pełen potworów, a Jacob musi odnaleźć się w roli bohatera i pogromcy czyhających na jego przyjaciół niebezpieczeństw, czego inni od niego oczekują.
  Na wstępie muszę powiedzieć, że autor ogromnie się rozwinął. W jego kolejnej powieści było zdecydowanie więcej akcji. Postacie zostały jeszcze lepiej pokazane niż w jego debiutanckiej książce. W tej historii ciągle coś się dzieje, nie dostajemy żadnej przerwy na oddech między fascynującymi wydarzeniami. Osobliwcy ratują się z jednej opresji i zaraz muszą poradzić sobie z drugą. Ponownie na koniec mamy niespodziewany zwrot akcji, który bardzo przypomina wątek z jednej z części "Harry'ego Potter'a".
  Psychika osób znanych nam z "Osobliwego Domu Pani Peregrine" została o wiele bardziej pokazana. Zaczynamy rozumieć tych bohaterów oraz motywy ich działań. Emma jest cudowna jak zwykle, a nawet jeszcze bardziej przez to, że bardziej ją poznajemy. Po przeczytaniu tej historii polubiłam Jacoba. Przestał być nie nadającym się do niczego chłopakiem z Florydy i zaczął bardziej przypominać takie legendy jak Katniss Everdeen, czy Percy Jackson. Poza tym związek tych postaci jest nieziemski. Absolutnie zakochałam się w tej relacji. Te postacie cudownie się dopełniają i nie wyobrażam sobie ich osobno. Dowiadujemy się z książki, że istnieją również osobliwe zwierzęta. Poznajemy mówiącego ludzkim głosem psa Addisona, którego ja ubóstwiam mimo, że jest pesymistą. Kojarzy mi się z angielskim hrabią, zawsze zachowuje się z godnością i jest pełen powagi. Ja uwielbiam taki typ Brytyjczyków, budzą moją sympatię, a Addison właśnie charakteryzuje się cechami, które oni posiadają. Kreacja postaci Enocha, czyli chłopca, która potrafi wskrzesić zmarłych jest niesamowita. Jest to niezwykle wielowymiarowa postać i autor sprawia, że nienawidzimy go jeszcze bardziej niż w pierwszym tomie, lecz pokazane jest, że on też ma ludzkie odruchy, lecz ukryte głęboko w sobie.
  Historia dzieje się w czasie II wojny światowej. Ja uważam, że to najciekawszy okres w historii ludzkości, więc to, że czas akcji powieści miał miejsce właśnie w tych latach działa zdecydowanie na plus. Niektóre osoby słysząc opowieści o tej masakrze traktują to jak coś nierealnego. Dla nich jest to coś co się wydarzyło naprawdę, lecz okropieństwo tych zdarzeń zostało wyolbrzymione przez społeczeństwo. Prostota tego jak te czasy zostały przedstawione sprawia, że czujemy, że to nie jest mit. Nie ma tu bohaterów walczących o wolność, są ludzie. Zwykli obywatele, którym zależy na tym, by tylko przetrwać oraz, by uchronić swoich bliskich. Chowanie się przed bombami, ewakuacja dzieci z Londynu; nie ma tu żadnego wyolbrzymienia, lecz prawdę o ludzkim dramacie, jaki spotkał osoby żyjące w tamtych czasach.
  Według mnie, to jest największa zaleta tej książki. Można dzięki niej z perspektywy młodych ludzi, dla których wojna była tylko odległą historią zobaczyć okropieństwo tamtych czasów oraz poznać dzieci, które musiały o wiele za wcześnie dorosnąć.

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz