piątek, 17 lutego 2017

RECENZJA KSIĄŻKI "DZIEWCZYNA, KTÓRĄ KOCHAŁEŚ" JOJO MOYES

  Hej, dzisiaj mam dla Was recenzję książki, którą dostałam na urodziny i, która kompletnie mnie zaskoczyła. Jest ona potwierdzeniem przysłowia, że nie można oceniać po pozorach. Opis z tyłu, tytuł oraz okładka, która swoją drogą bardzo mi się podoba, wskazywała na coś całkowicie innego, coś banalnego, przesłodzonego i coś, co mi się w ogóle nie spodoba.
  Francja, 1916 rok. Sophie Lefevre żyje w małym miasteczku pod niemiecką okupacją. Każdego dnia walczy o przetrwanie siebie i swojej rodziny oraz wyczekuje powrotu męża. Pewnego razu, dostaje ona rozkaz, by gotować dla Niemców stacjonujących w jej okolicy i gościć ich w swoim hotelu. Sophie, jednak wzbudza niepokojąco duże zainteresowanie dowódcy tego oddziału, a jeszcze większe jej portret namalowany przez małżonka tej kobiety.
  Londyn, 2006 rok. Liv żyje samotnie w swoim ogromnym, szklanym domu. Po odejściu jej męża, Davida straciła wszelką chęć do życia. Jest zadłużona i nieszczęśliwa. W tych ciężkich chwilach pocieszenie stanowi dla niej obraz wiszący w jej sypialni pod tytułem "Dziewczyna, którą kochałeś". Niestety, ma on zostać jej odebrany, ale Liv postanawia się nie poddać i walczyć.
  Mogliście zauważyć, że jedna część historii dzieje się w czasie I wojny światowej, a druga w czasach współczesnych. Mnie osobiście bardziej poruszyła ta pierwsza, ale obie są wciągające i łączą się w subtelny sposób. 
  Mimo, że to nie jest literatura, którą zwykle czytam to ta historia mnie całkowicie pochłonęła. Mamy tu odkrywanie tajemnic z przeszłości i zdecydowanie nie jest to beztroska opowieść, czego się po niej spodziewałam. Są tu, jednak delikatne akcenty humorystyczne, które dodają całej książce lekkości, która nie przyćmiewa, jednak omawianych przez nią poważniejszych tematów.
  Bohaterowie stworzeni przez Jojo Moyes są niesamowici. Nie chodzi nawet o ich charaktery. Największym plusem głównych postaci jest ich prawdziwość. Są one genialnie wykreowane, nie są przerysowane i jest pokazane to, jak się zmieniają. Poza tym, Liv i Sophie mają w sobie ogromną dawkę odwagi i heroizmu. Poboczne postacie również nie są potraktowane po macoszemu, każdy ma charakteryzujące go cechy i wszyscy się od siebie różnią.
  Zachwyciło mnie to z jakim realizmem autorka przedstawia rzeczywistość. W "Dziewczynie, którą kochałeś" genialnie została pokazana mentalność małomiasteczkowa. Wszyscy wszystko o sobie wiedzą, każdy każdego zna i nic nie umknie uwadze mieszkańców. Jeśli jedna osoba się o czymś dowie to dowie się cała społeczność.
  Wiadomo są też elementy, w których ta powieść jest zbyt idealna. Zbyt nierealnie i romantycznie został pokazany moment poznania Sophie i jej męża Eduarda. 
  W zakończeniu Jojo Moyes sprawia, że czytelnik odczuwa mnóstwo emocji. Wyciąga wszystkie asy z rękawa i ja nie spodziewałam się jej końcowych zagrań, myślałam, że to wszystko zakończy się zdecydowanie inaczej.
  Muszę przyznać, że to było moje pierwsze zetknięcie się z tą znaną autorką. Niezwykle poruszająca "Dziewczyna, którą kochałeś" sprawiła, że zdecydowanie szybciej sięgnę po "Zanim się pojawiłeś" i inne pozycje od Jojo Moyes. 

2 komentarze:

  1. Zauważyłam, że ostatnio coraz bardziej popularne są książki, w których wątek współczensy przeplata się z historycznym. Chętnie sięgnę po tę pozycję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama ma miliony książek tego typu :D
      To bardzo dobrze, że sięgniesz, bo naprawdę warto ;)

      Usuń