1. Seria "Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery
Ja posiadam 6 książek z tej serii, jednak wiem, że jest ich dużo więcej. "Ania z Zielonego Wzgórza" to pierwsza lektura, którą polubiłam na tyle, by ją kupić. Cała seria opowiada o życiu Ani. Fabuła nie zmierza do żadnego konkretnego punktu, lecz akurat w tym przypadku mi to nie przeszkadza. Przyjemnie się czyta opowieść o dziewczynce, którą poznajemy, gdy ma 11 lat, a później czytamy o jej dzieciach. Nie ma tu za dużo akcji. Jest to zwykła opowieść o życiu dziewczyny, która nie bała się marzyć. Możemy obserwować jak dorasta i jest to bardzo miła lektura.
2. Seria "Przygody Mikołajka" Jean-Jacques Sempe, Rene Goscinny
Ponownie nie mam wszystkich książek z omawianego cyklu, bo po przeczytaniu trzech części byłam już trochę na nią za stara. Jest to historia, która spodoba się młodszemu rodzeństwu, które chcemy zachęcić do czytania. Chyba nie ma osoby, która nie zna Mikołajka i jego przyjaciół. W tej powieści jest wiele zabawnych zdarzeń. Potyczki z nauczycielami, rodzicami... Typowe problemy ludzi dorastających, tu opisane z perspektywy około 10-letniego chłopca. W tej książce ponownie nie przeszkadza mi to, że kolejne rozdziały są od siebie praktycznie niezależne. Całość jest wzbogacona uroczymi ilustracjami.
3. "Papierowe Miasta" John Green
Tutaj prezentuję jedną z moich ulubionych powieści jednotomowych. Ja czytając tą powieść dosłownie płakałam ze śmiechu. Chociaż to, czy ta historia zakończyła się happy endem jest kwestią indywidualną, to moim zdaniem, jej ogólny wydźwięk jest pozytywny. Mamy tu cudowne postacie. Uwielbiam Quentina, tajemniczość Margo. Bena. Mimo tego, że ten ostatni jest lekko prymitywny, to właśnie on nadaje tej książce trochę komediowego charakteru. Fabuła jest bardzo ciekawa, mamy tu sporo zagadek. Jedną z nich jest sama Margo. Czasami możemy odczuć sporą dozę niepokoju, dzięki czemu na pewno nie będziemy się nudzić. Mi ta pozycja kojarzy się z latem, może dlatego, że czytałam ją w wakacje, lecz na pewno umili każdemu przerwę świąteczną.
4. "Love, Rosie" Cecelia Ahern
Ponownie mamy tu jedną z moich ukochanych historii zawartych w jednej książce. "Love, Rosie" opowiada o życiu tytułowej bohaterki oraz jej przyjaciela Alexa. W tej powieści opisany jest cały los Rosie od jej najmłodszych lat do wieku średniego. Obserwujemy rozwój obu postaci, zmiany w ich toku rozumowania i to jak sobie radzą z problemami charakterystycznymi dla każdego wieku. Wszystko opisane jest w bardzo ciekawej formie, w postaci listów, maili wymienianych między wszystkimi osobami występującymi w tej książce. Jak to w życiu, Alex i Rosie raczej mają cały czas pod górkę, lecz ta historia emanuje ogromnym ciepłem i pozytywną atmosferą.
5. "Poradnik Pozytywnego Myślenia" Matthew Quick
Dziwne, by było gdybym nie umieściła w poście o pozytywnych książkach czegoś, co ma w tytule słowo "pozytywny". Mnie ta książka zawiodła, dla mnie było tu za mało wydarzeń, ale zamieszczam ją tu, bo jest spora szansa, że osobom, które nie potrzebują ogromnej ilości akcji się ona spodoba. Opowiada ona o tym, że trzeba zawsze mieć nadzieję, czerpać z życia garściami oraz, by niezależnie od tego, jak bardzo wydaje się być źle myśleć pozytywnie.
Mam nadzieję, że pomogłam, życzę udanych książkowo-świątecznych zakupów ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz