Hej, dziś z okazji Dnia Książki przygotowałam dla Was post specjalny. Odpowiem w nim na to podstawowe pytanie, czyli wyjaśnię, co sprawia, że czytanie jest jedną z moich największych pasji.
Moja książkowa przygoda zaczęła się w czwartej klasie podstawówki. Był to czas sporych zmian, bo dochodziło więcej przedmiotów, zmieniało się wychowawczynię i wtedy pierwszy raz odczuwałam taki większy stres. W tym samym okresie trafiłam na "Harry'ego Potter'a", w którym się zakochałam bez pamięci i ta miłość trwa do teraz. Czytanie pozwalało mi odciąć się od tego denerwowania związanego ze szkołą. Poza tym, w życiu większości osób w pewnym momencie pojawia się rutyna, a dobre książki są przepełnione akcją, które dodają emocji naszym dniom.
Tu mamy pierwszy powód, dlaczego kocham czytać. Uwielbiam urozmaicać swoją zwykłą egzystencje różnymi przygodami opisywanymi w wielu powieściach. Kocham zagłębiać się w inne ciekawsze światy, dlatego bardzo lubię dystopie. Nawet w obyczajówkach opisywane wydarzenia nie zdarzają się każdemu.
Pojawia nam się tutaj jednak zjawisko, które ja nazywam paradoksem czytelnika. Przedstawię Wam na czym ono polega.
- Dlaczego czytasz?
- Bo chcę, by moje życie było bardziej interesujące.
- A czemu jest nudne?
- Bo nie wychodzę z domu.
- Czemu nie wychodzisz z domu?
- Bo czytam.
Błędne koło się zamyka :)
Powodem numer dwa jest to, że, gdy wciągamy się w jakąś historię to aż buzujemy z poruszenia. Nigdy nie zapomnę tego, co robiłam, gdy skończyłam trylogię "Igrzyska Śmierci". Kiedy dowiedziałam się, że Katniss wybrała tego chłopaka, którego ja darzyłam większą sympatią to po prostu chodziłam po całym domu tanecznym krokiem nucąc pod nosem przypadkową melodię, do której dodałam słowa: "Katniss jest z(imię jej wybranka), Katniss jest z(imię jej wybranka)". Wiem, bardzo głęboki tekst, ale chodzi o to, że po prostu cieszyłam się jak mała dziewczynka. Dobrze, że zakończyłam "Kosogłosa" już wieczorem i nie musiałam już nigdzie wychodzić, bo gdyby ludzie zobaczyli mnie poruszającą się chodnikiem niczym Michael Jackson to myślę, że na długo by to zapamiętali :)
Trzeci powód to czytanie o cudownych postaciach, które po prostu się kocha Takich bohaterów jak
Emma Bloom, Percy Jackson oraz Luna Lovegood naprawdę warto poznać. Nie wspominając oczywiście o idealnych postaciach męskich typu Jay Gatsby, czy pan Darcy. Tworzy się z nimi niesamowitą więź i po skończeniu danej powieści ciężko się z nimi rozstać.
I to już wszystkie powody, mam nadzieję, że post Wam się spodobał. Starałam się ułożyć z książek serce, żeby do posta było dołączone ładne zdjęcie. Wyszło strasznie koślawe, ale może mi wybaczycie. Przypominam o obserwowaniu fanpage'a, link jest po lewej stronie ;)
Jednak warto też wyjść z domu, książka Cię nie nakarmi :) A zdjęcie koślawe bo pewnie dopiero zaczynasz , poobserwuję sobie i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
czytankanadobranoc.blogspot.ie
Nie no, to też nie jest tak, że tylko czytam, ale po prostu znaczną cześć czasu spędzam w taki sposób ;)
UsuńTo prawda, że mam tego bloga dopiero od niedawna, ale i tak trzeba dążyć do perfekcji :D
Pozdrawiam
Haha, ja takie emocje jak ty przy Igrzyskach Śmierci przeżywam bardzo często i nosi mnie po całym domu :) Uwielbiam ten stan. A zdjęcie jest bardzo ładne, zupełnie nie rozumiem komentarza powyżej... :)
OdpowiedzUsuńTo uczucie jest świetnie<3
UsuńAle umówmy się, trzeba przyznać, że te książki nie układają się w idealny kształt serca, lecz mimo to dziękuję ;)
Pozdrawiam
z tym, że czytanie, czy granie daje nam bardzo podobne rzeczy jak książka, a jakoś tym lubiącym seriale nikt nie wytyka raczej, że siedzą w domu i "nic nie robią" :D
OdpowiedzUsuń