sobota, 23 września 2017

MOJE ULUBIONE POWIEŚCI JEDNOTOMOWE

  Hej, hej, parę miesięcy temu zrobiłam post o moich ulubionych seriach książkowych, a teraz nadszedł czas na powieści, które maja tylko jedną część. Będą to pozycje, które naprawdę mnie poruszyły, wywołały we mnie dużo emocji i mają w sobie to magiczne "coś". To są naprawdę niezwykłe historie i zaznaczam, że kolejność jest przypadkowa, bo wszystkie są w równym stopniu wyjątkowe.
1. "Rok 1984"- George Orwell
  Jestem przekonana, że każdy z Was kiedykolwiek słyszał o tej książce, ale i tak przytoczę pokrótce jej fabułę. Opowiada ona o kraju, w którym wszystko jest kontrolowane przez rząd jednak pewnego dnia pewien mężczyzna usiłuje wyłamać się z tego systemu przez pisanie dziennika. To jest historia, która naprawdę zmroziła mi krew w żyłach i wydaje mi się, że jest to jedna z najbardziej przerażających opowieści jakie kiedykolwiek przeczytałam. Straszy swoją realnością i naprawdę porusza coś w czytelniku. Czyta się to wszystko z zapartym tchem, a zakończenie po prostu całkowicie szokuje i zostawia z pewnym niepokojem. Bardzo mocna, ale polecam.
2. "Zielona mila"- Stephen King
  Kolejna legendarna pozycja. Od tej książki rozpoczęła się moja cała przygoda z blogiem, pierwsza recenzja dotyczyła właśnie jej. Mówi ona o więzieniu, a konkretnie o bloku E, gdzie skazańcy wyczekują na wykonanie kary śmierci. Pewnego dnia, pojawia się tam człowiek o smutnych oczach, oskarżony o morderstwo i gwałt dwóch małych dziewczynek. Z czasem okazuje się jednak, że ma on tajemniczą moc uzdrawiania. Ile ja się napłakałam na tej powieści...To jest aż nieprawdopodobne. Opowiada o miłości, cierpieniu i generalnie, życiu. Pan Dzwoneczek, który jest szczurem to najlepsza zwierzęca postać wszech czasów. "Zielona mila" jest naprawdę niesamowita. Wywołuje multum uczuć od radości przez wkurzenie do smutku. Naprawdę uważam, że każdy będzie umiał znaleźć coś dla siebie w tej historii.
3. "Papierowe miasta"- John Green
  Dwie pierwsze pozycje były strasznie mocne i poważne, więc teraz trochę spuścimy z tonu. Młodzieżówka, nie przeczę, że "Papierowe miasta" są młodzieżówką. Quentin mieszka obok pewnej tajemniczej dziewczyny, imieniem Margo, z którą kolegował się w dzieciństwie jednak z czasem ich kontakt się zepsuł. Pewnego wieczoru wchodzi ona przez okno do jego pokoju i zabiera go na misję, której celem jest odegranie się na jej wrogach. Następnego dnia dziewczyna znika i nikt nie wie, gdzie się znajduje. Największym plusem tej historii jest humor, w niektórych momentach myślałam, że się po prostu zsikam ze śmiechu. Mamy też tu, powiedzmy, taki trochę wątek kryminalny. Oczywiście, w dość sporym cudzysłowie, ale jest. Ta historia trzyma w takim lekkim napięciu, ale jest też bardzo przyjemna i ja Wam ją serdecznie polecam, nawet jak nie lubicie młodzieżówek.
4. "Duma i uprzedzenie"- Jane Austen
  Było nowocześnie, więc teraz czas na klasykę. "Duma i uprzedzenie", oczekiwałam po tej historii dużo, a jednocześnie mało, bo do klasyków miałam takie podejście: "Niektóre są ok, ale to mimo wszystko nie jest mój klimat". Zakochałam się w "Dumie i uprzedzeniu", tej opowieści o poszukiwaniu męża i zmienianiu się na lepsze dla tej ukochanej osoby. Nie mogę oczywiście, nie wspomnieć tu o fakcie, że pan Darcy to mój książkowy mąż i jest absolutnie cudowny. Ta opowieść ma swoje specyficzne cechy, bardzo często postacie są tak przerysowane, że aż karykaturalne, ale to sprawia, że się wyróżnia wśród tych milionów innych tytułów.
5. "Zanim się pojawiłeś"- Jojo Moyes
  Przedstawiam Wam książkę, która dołączyła na tą listę stosunkowo niedawno, ale moja miłość do niej jest bezgraniczna. Uwielbiam bohaterów tej książki, zwłaszcza Lou i Willa, są naprawdę cudowni. Ta historia sprawiała, że śmiałam się w głos, denerwowałam na rodzinę Lou tak bardzo, że aż miałam ciarki i, że zamieniałam się w fontannę. Ja kocham tą powieść i nienawidzę jednocześnie. Miałam po niej takiego kaca, że głowa mała. Przepiękna historia o miłości, chorobie, po prostu brakuje mi słów, żeby powiedzieć, jak bardzo jest genialna.
  To już wszystkie moje ulubione książki. Mamy już jesień, więc trzeba zadbać o jak najlepsze pozycje do czytania, więc pokazałam Wam kilka tytułów, które Was naprawdę pochłoną.

23 komentarze:

  1. Nie czytałam żadnej z Twoich ulubionych powieści, ale "Papierowe miasta" mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Musisz nadrobić zaległości ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Nie znam żadnej, ale oglądałam ekranizacje ostatniej książki :-P
    Od wieków "wisi" mi Orwell, ale ciągle ją odkładam na później. Papierowe miasta tez kiedys rusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ekranizacja "Zanim się pojawiłeś" też jest świetna, choć nie tak bardzo, jak sama książka ;)
      Pozdrawiam serdecznie <3

      Usuń
  3. Orwell był geniuszem, ale jeśli Ci się spodobał sprawdź "Paradyzję" Zajdla - nasz, a nie gorszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tej pozycji, ale zaintrygowałaś mnie :P
      Pozdrawiam cieplutko ;)

      Usuń
    2. Może nie od Roku 1984, ale od Nowego wspaniałego świata Paradyzja jest lepsza.

      Usuń
    3. O, "Nowy wspaniały świat" mam zamiar przeczytać ;)

      Usuń
  4. Czytałam tylko "Zanim się pojawiłeś" - zdecydowanie dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Rok 1948" mam w planach od chyba 5 lat i nadal nie mogę się za niego zabrać. xD Koniecznie muszę to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1984, źle wcisnęłam klawisze xD

      Usuń
    2. Właśnie tak czytam Twój komentarz i takie: "Coś mi tu nie pasuje" :D
      Pozdrawiam cieplutko ;)

      Usuń
  6. Nie czytałam żadnej z tych książek, ale planuje sięgnąć po "Zanim się pojawiłeś" :)

    http://zofiawkrainieksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę je poznać, bo poza "Dumą i uprzedzeniem" żadnej nie znam (aż wstyd się przyznać, zwłaszcza co do Orwella)! :) Bardzo ostatnio tęsknię za dobrymi jednotomówkami, więc idealnie wpasowałaś post w moje myśli. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Rok 1984" mam zamiar przeczytać tej jesieni. Na razie niestety nie mam czasu:( W planach mam również "Zieloną milę" Kinga.

    Czytałam "Zanim się pojawiłeś" - nie należy do moich ulubionych książek, ale przyjemnie mi się ją czytało:)
    "Dumę i uprzedzenie" również czytałam, ale kompletnie nie przypadła mi do gustu.
    Pozdrawiam:D
    https://krainamola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zieloną milę" też polecam przeczytać na jesieni, bo idealnie pasuje do tego deszczowego klimatu :)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  9. Ostatnio czytałam "Zanim się pojawiłeś" i bardzo mnie ta książka poruszyła. "Rok 1984" i "Zieloną Milę" uwielbiam i czasami do nich wracam. Muszę przeczytać "Papierowe Miasta" bo wiele słyszałam o tej książce, ale jeszcze nie miałam okazji się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest znakomita na poprawę humoru ;)
      Pozdrawiam <3

      Usuń
  10. "Papierowe miasta" trochę mnie zmęczyły, wolę inne tytuły Greena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam tylko dwie jego książki ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń