wtorek, 15 sierpnia 2017

PATELNIĄ GO!/"MOJA LADY JANE" CYTNTHI HAND, BRODI ASHTON I JODI MEADOWS

  Hej, hej, dziś zapraszam Was na recenzję powieści, która po prostu zawładnęła internetem. Pojawiła się właściwie znikąd, bo jej autorki nie są znane, tematyka jest też by się wydawało mało popularna, bo jest to komedia. Na czym polega fenomen "Mojej lady Jane"? Czytajcie  recenzję, a się przekonacie...
  Król Edward dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory, a niestety, ma szesnaście lat, więc nie ma potomka, który by go zastąpił. Decyduje, że tron po nim przejmie jego kuzynka Jane, a po niej jej dzieci. Pociechy nie pojawią się jednak, gdy nie będzie męża...W tym celu dziewczyna ma wziąć ślub z Giffordem(ale woli, żeby mu mówić "G"), który ma jednak jedną małą, zupełnie nieistotną cechę...Mianowicie, w dzień jest koniem, a w nocy człowiekiem. Małżonkowie, delikatnie mówiąc, nie lubią się, ale to jednak jest małe zmartwienie w porównaniu z tym, że będą musieli walczyć o tron Anglii.
  Zanim jeszcze przejdziemy do regularnej recenzji to powiem, że jest to alternatywna historia lady Jane Grey, która była królową przez 9 dni, a później została ścięta. Autorkom było jej szkoda, więc postanowiły napisać o tym, co by się stało gdyby jednak przeżyła.
  Słuchajcie, ta książka jest niesamowicie wciągająca, czyta się ją strona po stronie i w ogóle nie czuje się upływającego czasu. Bardzo dużo się tutaj dzieje, często mamy jakieś zwroty akcji i wbrew pozorom to wszystko trzyma w napięciu, czego kompletnie się nie spodziewałam.
  Myślałam bardziej, że będzie to taka prosta, komediowa historyjka, gdzie będzie opisane takie zwykłe życie królowej tylko, że z  mężem-koniem, a tutaj dostałam zdrady stanu, zamachy, dworskie intrygi. W ogóle prawie zawsze, gdy powieść ma związek z monarchią to nie wykorzystuje się tego potencjału, że można dodać jakieś spiski, a tutaj został on wykorzystany doskonale.
  Niestety, przez tą szybką, wartko płynącą fabułę wydaje mi się, że trochę ucierpiał humor w tej pozycji. Nie twierdzę, że go nie ma, absolutnie nie, po prostu spodziewałam się, że z jednego zabawnego momentu będziemy przechodzili od razu do kolejnego i tak w kółko.
  Poza tym, nie wybuchałam śmiechem, tylko bardziej tak parskałam od czasu do czasu, albo uśmiechałam się pod nosem. Ja żebym zaczęła się śmiać potrzebuję jakiegoś takiego ciągu śmiesznych akcji, a tu czegoś takiego nie było.
  Muszę oddać "Mojej lady Jane", że są tu bardzo wyraziste postacie, każda się czymś odznacza i właśnie się bałam przed przeczytaniem, że w tej całej komedii stracą one swoją osobowość, ale tak się na szczęście, nie stało.
  Jane jest pierwszą bohaterką, która jest lekkomyślna, ale ją lubię. Zazwyczaj ta cecha to było coś, co sprawiało, że dana persona była już u mnie skreślona. Natomiast nasza główna bohaterka postępuje czasami nierozsądnie nie dlatego, że jest głupia, ale dlatego, że albo chce kogoś chronić, albo pomóc. Ma bardzo rozsądne powody by być nierozsądną. Wiem, skomplikowane.
  Za to Edwarda to bym po prostu udusiła...Jego przemyślenia na temat kobiet sprawiały, że w środku mnie się gotowało. Uważał, że nie dają się one do rządzenia i takie tam. Później, co prawda odpokutował, a poza tym, takie były czasy, ale i tak mnie tym denerwował.
  Bardzo mi się podobało to, jak został przedstawiony konflikt: Nieskalani vs. Ewianie. Ewianie potrafili zmieniać się w zwierzęta, a Nieskalani nie. Bardzo często występuje w książkach fantastycznych spór między magicznymi, a nie magicznymi, ale tu został on przedstawiony całkowicie inaczej niż zwykle. Nie jest to jakaś wojna, tylko coś co mogę porównać do "bitwy" między prawicą, a lewicą.
  "Moja lady Jane" to powieść idealna na wakacje, bardzo szybka, lekka i przyjemna. Mimo  wszystko, trzyma w napięciu i na pewno nie będziecie się nudzić, więc polecam.
 
 

4 komentarze:

  1. No muszę ją w końcu przeczytać! :)
    Pozdrawiam,
    zaczytanapielegniarka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się udało, jak na mnie, zabrać za nią wyjątkowo szybko po premierze :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Wygrałam ją w jednym z konkursów na BookTubie i z niecierpliwością czekam, aż będę mogła ją przeczytać :) Oby rzuciła mnie na kolana :)
    Pozdrawiam
    Karolina z lubieczytacrano.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, gratuluję :) Mi się nigdy nie udało nic wygrać :D
      Pozdrawiam

      Usuń