Na te książki polowałam już od dawna w starym wydaniu, ale nigdzie ich nie było. Teraz jednak myślę, że to dobrze, że nie udało mi się ich kupić, bo nowe okładki są o niebo lepsze i jestem w nich po prostu zakochana. Poza tym, w środku mamy ilustracje i ja nie ekscytuję się bardzo rysunkami w książkach, a te które występowały w tych pozycjach nie były dla mnie jakieś przepiękne, ale wiadomo, zawsze dodają one pewnego klimatu i odczuć wizualnych. Też na plus działa to, że były używane w bardzo kreatywny sposób.
Grzbiety też cudownie się prezentują i gdy postawi się te książki obok siebie to wspaniale do siebie pasują i wygląda to niesamowicie.
Wrócę jednak do treści. Z tych wszystkich książek najbardziej mnie zainteresował "Quidditch przez wieki", czego się nie spodziewałam, bo to jest taka niby "naukowa" książka. Ja jednak od zawsze kochałam quidditcha, uwielbiałam czytać opisy meczów w "Harrym Potterze" i po prostu ten sport jest genialny.
Zdziwiło mnie to, że "Baśnie Barda Beedle'a" nie wywarły na mnie jakiegoś większego wrażenia, co nie zmienia faktu, że jest to dość oryginalna pozycja. Ogólnie, przeczytanie historii o trzech braciach w takim formacie było ciekawym przeżyciem, ale reszta bajek nie zachwyciła mnie.
W kwestii "Fantastycznych zwierząt i jak je znaleźć" mogę się przyczepić do tego, że według mnie, lepiej by było gdyby każde magiczne zwierzę miało swoją własną stronę z ilustracją.
Te książki mają dość specyficzną formę, trzeba się do niej przyzwyczaić. Moim zdaniem, można kupić te pozycje, by dopełnić nimi swoją kolekcję książek o Harrym. Można też poznać dzięki nim jeszcze głębsze zakamarki świata czarodziejów, który jest niesamowicie rozległy i jeszcze się nie spotkałam się u innych autorów z aż tak szczegółowo opisanym i wykreowanym światem, jak u J.K. Rowling.
Przy robieniu zdjęć okładkom inspirowałam się instagramem Klaudii, na którego serdecznie Was zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz