niedziela, 17 września 2017

"BEHAWIORYSTA" REMIGIUSZA MROZA#KRWAWAJESIEŃ

  Hej, hej, moje lenistwo sprawia, że dokonuje wielu dobrych decyzji w swoim życiu i tak stało się i tym razem. Od pół roku zbieram się, próbuje kupować i czytać kryminały, ale coś mi nie wychodzi, więc postanowiłam, że rozegram to inaczej. Przez całą jesień, czyli przez wrzesień, październik i listopad będę starała się przeczytać chociaż jeden kryminał miesięcznie(przy dobrych wiatrach dwa) . Pomyślałam, że jak oficjalnie ogłoszę to na blogu to nie ma przeproś, muszę zacząć je czytać. Oczywiście, liczą się tu również thrillery i inne rzeczy tego typu. Wszystko w ramach stworzonego przeze mnie cyklu #Krwawajesień, który może powtórzę za rok, zobaczymy. Ten cykl by nie powstał gdyby nie piosenka Taco Hemingwaya o takim samym tytule. Generalnie, polecam całą jego twórczość, bo jest przegenialna. Ale teraz już przejdźmy do omawianej książki, zaczniemy takim patriotycznym akcentem, polską pozycją od Remigiusza Mroza.
  W opolskim przedszkolu zjawia się zamachowiec i jako zakładników bierze dzieci oraz ich opiekunki. Nie ma żadnych żądań, a całą transmisja z akcji jest dostępna w internecie. Zwraca się do widzów z pytaniem kogo z wybranych przez siebie osób z placówki ma zabić, a kogo oszczędzić. Służby są bezsilne, więc proszą o pomoc byłego prokuratora, specjalistę od mowy ciała, by pomógł im ustalić, czego chce przestępca. W końcu udaje im się go aresztować, ale tego typu zamachy nadal trwają i są organizowane przez osobę, która jest identyczna jak ta, która siedzi w areszcie.
  Ja nie wiem, co ja mam Wam powiedzieć o tej powieści. Nie była zła, mogłaby być ciekawa, ale była po prostu nudna. Te wszystkie wydarzenia zostały nam podane z tak mdłą narracją, że we mnie to naprawdę nie wywoływało żadnych większych emocji.
  Poza tym, spodziewałam się czegoś kompletnie innego. Myślałam, że przez wszystkie strony ten zamachowiec będzie siedział w tym przedszkolu i dla mnie to by było ciekawsze, bo całe napięcie związane z tą jedną akcją by tak stopniowo narastało, a tak to on chodzi, morduje, okalecza, morduje, okalecza...Za pierwszym razem ok, za drugim spoko, ale jak ten motyw się ciągle przewija to mam już go dosyć.
  Trzeba jednak przyznać, że są tu rzeczy, które mimo wszystko się udały. Wydaje mi się, że Remigiusz Mróz musiał zrobić dość wnikliwy research, jeśli chodzi o mowę ciała. Chociaż nie wiem, nie znam się, może to wszystko, co tutaj jest powiedziane na ten temat to bzdury, ale na pierwszy rzut oka brzmi to raczej wiarygodnie.
  Przejdę teraz do drugiej rzeczy, która wyszła dobrze. Autor  przedstawił w "Behawioryście" taką ciekawą stronę ludzkiej natury. Mam na myśli to, że ludzie chcieli decydować o tym, kogo zabije zamachowiec i powiem Wam, że ja też miałam takie myśli, kogo ja bym wybrała i to akurat było trochę przerażające, ale był to interesujący aspekt w tej pozycji.
  Strasznie mnie denerwowało to, że główny bohater, czyli Gerard był stylizowany na Sherlocka, a przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Jako, że jestem fanką Sherlocka to czuję się przez to obrażona, bo tylko on potrafi robić tak, że na ciebie patrzy i od razu wie, kim jesteś, więc Gerard nie może też mieć takich super mocy.
  Jak sami widzicie, Remigiusz Mróz nie podbił mojego serca. Czarny charakter niczym się nie wyróżnia, narracja jest straszliwie ślamazarna. Po prostu szkoda Waszego czasu na "Behawiorystę", bo nie ma w nim nic specjalnego.
  Zamiast czytać tą pozycję możecie obejrzeć film "Gra tajemnic" z Benedictem Cumberbatchem o rozwiązywaniu Enigmy. Naprawdę, nie spodziewałam się czegoś ambitnego, ale ta produkcja zdeptała mnie emocjonalnie.

11 komentarzy:

  1. Szkoda, że książka nie przypadła Ci do gustu 😒 Mnie porwała od pierwszej strony. Być może nie jestem obiektywna, bo Mroza uwielbiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim przypadku to była pierwsza styczność z tym autorem. Może jeszcze kiedyś spróbuje przeczytać coś innego jego autorstwa ;)
    Dziękuję za komplement i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo jakie śliczne zdjecie <3
    Nie wolisz wstawiać większych? Można byłoby dłużej sobie je ogladać, bo tak to oczy bolą xD
    Mam tę ksiażkę na półce, ba!, nawet z autografem i jestem ciekawa jakie wrażenie na mnie zrobi :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większe zdjęcia już niestety, nie mieszczą mi się w tym miejscu przeznaczonym na posty :/
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Kilka osób w moim otoczeniu czytało powieści Mroza i się nimi zachwycało i w sumie sama jestem bardzo ciekawa, czy i mi również przypadnie do gustu, tym bardziej, że kryminały bardzo lubię...
    PS. Powtórzę po przedmówczyniach - zdjęcie jest cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, nie wiedziałam, że to zdjęcie wywoła taki zachwyt, dziękuję :*

      Usuń
  5. Również nie polubiłam w ogóle głównego bohatera, a o ile całą książkę czytało mi się w miarę dobrze, to na pewno do niej nie wrócę.
    Ta skrzypce na zdjęciu to Twój instrument? Od dłuższego czasu szukam takich czarnych, więc stąd moje pytanie: gdzie udało Ci się je zdobyć? <3

    Read With Passion

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, to mój instrument, ale muszę cię zmartwić, że ich kolor widoczny na zdjęciu to tylko efekt filtra ;)
      Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszych poszukiwaniach skrzypiec <3

      Usuń
  6. Mi się ta książka podobała, ale znowu czegoś mi zabrakło. Zakończenie niby szokujące, ale nie ma w nim "tego czegoś". Jak na razie mam tak z każdą książką Remigiusza Mroza.
    Pozdrawiam:D
    https://krainamola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku to była moja pierwsza przygoda z tym autorem, więc jeszcze nie określiłam jaki mam stosunek do jego twórczości ;)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń